Archiwum

18/04/2024

Huragan

Ośrodek Sportu i Rekreacji w Wołominie

Play offy już w sobotę

W ostatniej kolejce drugiej rundy Stolarka znów nie zawiodła. Tym razem z kwitkiem wołomińscy siatkarze odprawili do domu rzeszowską Resovię.

Sobotnie dwa pierwsze sety w zupełności należały do Stolarki. Podopieczni Krzysztofa Felczaka, znacznie górowali nad będącymi w dość przeciętnej formie gośćmi. Doskonale blokował Daniel Pliński, zatrzymując większość ataków Resovii. Atakami ze środka zdobył on także sporo punktów. Ze skrzydła skutecznie uderzał Mariusz Firszt. Do spółki z Dariuszem Parkitnym sumiennie trudną, ryzykowną zagrywką, odrzucali oni od siatki zawodników Resovii. Błędy w przyjęciu oraz bloku, kontuzja biodra Mariusza Firszta i w efekcie tego kilka nieudanych ataków, zatrzymanych przez blok Resovii, to obraz gry Stolarki w trzeciej partii. Kosztowało to ostatecznie T.S. utratę seta. Bez Firszta, którego jeszcze we wcześniejszej części gry zastąpić musiał Sadecki skuteczność wołomińskiego zespołu znacznie spadła. Gra nie była już taka, jaką kibice mogli oglądać w pierwszych dwóch częściach spotkania. T.S. zdołał jednak rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść.

W rewanżowym meczu uwagę przyjezdnych skupił Daniel Pliński, który swymi poczynaniami na placu poprzedniego wieczora sporo krwi napsuł resovianom. Jego miejsce zająć już wkrótce musiał Grzegorz Otko. Stolarka osłabiona brakiem kontuzjowanego Firszta grała na znacznie słabszym poziomie. Spotkanie mogło zakończyć się podobnie, jak sobotnie wynikiem 3:1, jednakże brak zdecydowanie w końcówkach setów drugiego i czwartego, które wywalczyli przyjezdni, zmusił T.S. do walki w tie breaku. W piątym secie przepisową zmianę stron przeprowadzono przy stanie 8:6. W drugiej części partii po dwóch asach Marcina Sadeckiego Stolarka prowadziła już 14:9. Od stanu 14:11 Resovia, jak mówi trener Felczak, zdobyła na prośbę T.S. jeszcze 3 punkty. Tylko zdecydowany atak Laskowskiego uratował zespół z Wołomina przed niechybną grą na przewagi.

– Zaimponowała mi gra chłopaków w pierwszych dwóch setach sobotniego meczu. Grali bardzo konsekwentnie po niedawnym zrgrupowaniu – mówił trener Felczak. – Gdybyśmy grali tak wszystkie spotkania, moglibyśmy spokojnie myśleć o finale ligi.

Skład Stolarki: Małkowski, Firszt, Parkitny, Laskowski, Sadecki, Otko, Pliński, Grzanka, Aleksandrowicz, Milewski.

W poniedziałek, gdy zamykaliśmy numer Mariusz Firszt poddawany był jeszcze badaniom lekarskim. Nie określono jeszcze, jakiego konkretnie doznał urazu. Tymczasem w sobotę zaczynają się play offy. T.S. podejmował będzie wrocławską Gwardię, a nieobecność, tak doskonale ostatnio grającego Firszta może zaważyć na losach spotkań.

– Oni nie mają nic do stracenia, nie muszą wygrać. My chcemy i musimy – mówi trener Felczak. Spotkania o zwykłych porach. Zapraszamy.

Wieści Podwarszawskie Nr 9 (468)
5 marca 2000

Skip to content