Wołomińscy siatkarze rozpoczną sezon w Serii B, mimo iż dostali od Polskiej Ligi Siatkówki propozycję gry w I lidze Serii A. Jednak warunkiem gry w gronie najlepszych klubów w Polsce jest milionowy budżet. W obecnej sytuacji dla KPS ta suma jest co najmniej kosmiczna.
Po ogłoszeniu upadłości i rozwiązaniu Towarzystwa Siatkówki Stolarka Wołomin trwa organizacja zaplecza personalnego i finansowego nowego klubu. Klub Przyjaciół Siatkówki nie ma jeszcze podpisanych kontraktów z siatkarzami.
– Karty zawodnicze są nadal w posiadaniu TS Stolarka i my musimy je wykupić. Póki co, jeszcze nie bardzo wiemy jak to zrobić, ponieważ w upadłym klubie cały czas trwa proces likwidacji – powiedział nam prezes KPS, Leszek Mikulski.
Powszechnie wiadomo, że Stolarka ma ogromne zadłużenie wobec zawodników i Skarbu Państwa. Wyprzedając się rozsądnie i powoli ma szanse na zmniejszenie długu. Tylko, czy zdąży uniknąć konsekwencji? Klub Przyjaciół Siatkówki Wołomin zamierza przejąć około 10 – 15 zawodników ze starego składu. Oprócz Jacka Małkowskiego i Grzegorza Otko wszyscy inni wyrazili chęć gry w nowo powstałym klubie. Boiskową przygodę z siatkówką kończy niestety, Witold Roman, ale niewykluczone, że zajmie się stroną szkoleniową wołomińskich siatkarzy.
Zarząd jest właśnie na etapie pozyskiwania środków finansowych niezbędnych do startu w Serii B. Liczy się każdy grosz i każdy, nawet najdrobniejszy sponsor.
– Wstępnie zakładamy, że budżet zamknie się w sumie 250 tysięcy złotych. Szukamy sponsora i systematycznych wpłat. Wszystkich, którzy chcą pomóc zapraszamy do współpracy – powiedział prezes Mikulski.
Ruszyły już także regularne treningi. Nie wiadomo jednak jeszcze do końca, kto będzie pierwszym trenerem KPS-u. Krzysztof Felczak upiera się jedynie przy funkcji koordynatora i przyjaciela zespołu.
– Najchętniej koordynowałbym zespół. Nie muszę przecież być trenerem, aby nadzorować grę siatkarzy. Mogę pracować w ten sposób nawet za darmo. Choć czuję się odpowiedzialny za wołomińską siatkówkę, mam wrażenie, że powinien wziąć to jakiś młody dynamiczny trener – powiedział nam trener Krzysztof Felczak.
Jak twierdzi prezes Leszek Mikulski wśród zawodników widać duże zaangażowanie i chęć do gry. Sytuacja sprawiła, że siatkówka będzie traktowana jak dobra zabawa, zabawa na etapie Serii B.
Niewiele, bo tylko milion złotych wystarczyłoby, aby siatkówka w Wołominie wskoczyła znowu na najwyższą półkę. Polska Liga Siatkówki przesłała do władz KPS faks z propozycją gry w Serii A. Warunki są proste. Wpisowe do ligi – 150 tys. zł., Wykup akcji PLS – 100 tys. zł, i milion złotych w kieszeni. Cała sprawa wynikła po tym, jak Serię A opuściło Morze Szczecin. Katastrofalne zadłużenie Pomorzan sprawiło, że liga zdecydowała się na ich usunięcie.
– Polska Liga Siatkówki szuka chętnego na Serię A, ale wątpię, żeby ktokolwiek się na to zdecydował. Niewiele klubów nawet z polskiej czołówki jest w stanie pochwalić się takimi pieniędzmi. Nas na pewno na to nie stać mimo iż propozycja jest bardzo kusząca – powiedział nam prezes Leszek Mikulski.
Jak zwykle w takich przypadkach przewagę nad marzeniami bierze rzeczywistość i już 4 października zagramy pierwszy mecz w I Lidze, ale Serii B. Naszym przeciwnikiem w hali Huraganu będzie olsztyński AZS. Ciężko mówić o wzmocnieniach personalnych, kiedy formalnie siatkarze nie są jeszcze pełnoprawnymi zawodnikami KPS-u. Wiadomo już jednak, kto zasili inne polskie kluby. Z Wołomina odchodzi Maciej Wołosz (do Politechniki Warszawa) i Maciej Kosmol (AZS AWF Częstochowa). Jak już wspominaliśmy swoją wielką karierę zawodniczą kończy Witold Roman. Jak dalej potoczą się losy wołomińskiej siatkówki i jej reprezentantów, zobaczymy.
Jakub Pietrzak
Wieści Podwarszawskie Nr 36 (648)
7 września 2003